sobota, 20 lutego 2010

Filcowanie na mokro, podejście drugie

 
   Pomimo wcześniejszej niezbyt udanej próby filcowania na mokro ,postanowiłam się nie poddawać...i oto przedstawiam wam efekt wczorajszej działalności. Metoda prób i błędów(z czego błędów jest zdecydowanie za dużo) powstał ten oto naszyjnik, dość krótki ma ok 100cm. Niestety nie mam kontaktu z nikim kto mógł by mi na żywo pokazać jak powinno się filcować, dlatego pozostaje mi jedynie pomysłowość własna. 



 

                                                    kwiaty mają po 8 i 10cm(mniej więcej)

2 komentarze:

  1. Nie znam się na filcowaniu...pewnie niełatwa to sprawa...mnie się podoba...Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. mysle ze to podejscie bylo udane!!!mnie w kazdym razie urzekly te kwiatusie :)

    OdpowiedzUsuń